Mgła – Podkarpacie. Mgła – naturalny, widoczny aerozol składający się z drobnych kropelek wody lub kryształków lodu zawieszonych w powietrzu w pobliżu powierzchni Ziemi, które powoduje w przyziemnej warstwie powietrza zmniejszenie widzialności poniżej 1000 m. Gdy widzialność wynosi od 1000 do 2000 m mówi się potocznie, że
Oś obrotu Ziemi jest nachylona do płaszczyzny ekliptyki pod kątem 23,4°, dzięki czemu na Ziemi zmieniają się pory roku. Na powierzchni panują temperatury od -40°C do 40°C. Ziemia nie jest idealną kulą. Promień na biegunie jest o o ponad 21 km krótszy od promienia równikowego. Ziemia jest więc nieco spłaszczona. Skład atmosfery
Kierunek pola elektrycznego atmosfery wskazuje, że ma ona ładunek dodatni w stosunku do powierzchni Ziemi, a wartość pola elektrycznego, wyrażona składową pionową natężenia pola, wynosi (w obszarach burzowych) przy powierzchni Ziemi średnio (ulega wahaniom dobowym) i maleje wykładniczo z wysokością.
Ciśnienie przy powierzchni Marsa jest 100 razy mniejsze niż na Ziemi. Gazowe olbrzymy są pozbawione powierzchni stałej, którą można przyjąć za poziom odniesienia. Na poziomie chmur ciśnienie atmosferyczne na Jowiszu, Saturnie, Neptunie i Uranie jest zbliżone do ziemskiego. Planety gazowe mają niewielkie skaliste jądra.
powierzchni,-zalamanie przy wyjsciu. Przy czym poniewaz atmosfera nie ma wyraznej gornej granicy, to tego pierwszego i trzeciego prawie nie ma, za to ugiecie jest zmienne. I nasz n na poziomie morza ma inny wplyw - bardziej istotne bedzie n(h) Tylko, ze zyjemy na Ziemi, wiec raczej nie patrzymy jak promien przechodzi, tylko obserwujemy z
pomnożył 5040 x 50 = 252 tysiące stadiów egipskich (jedno stadium egipskie= 157,5 metra). Zatem mnożąc 157,5 x 252 = 39 690 km kw. – tyle wynosi obwód Ziemi. Natomiast jej promień wynosi 6300 km. Obecnie naukowcy uważają, że Ziemia nie jest idealnie okrągła, tylko lekko spłaszczona, czyli ma kształt elipsy obrotowej.
n4XX. zapytał(a) o 21:17 Chmura powstająca tuż nad powierzchnią ziemi, to ? To pytanie ma już najlepszą odpowiedź, jeśli znasz lepszą możesz ją dodać 1 ocena Najlepsza odp: 100% Najlepsza odpowiedź Dregov odpowiedział(a) o 21:17: Mgła? Odpowiedzi Że ja.? odpowiedział(a) o 21:21 Mądry220 odpowiedział(a) o 10:27 Mgła lub Para chyba pomogłem najbardziej i zapraszam na Eliza☻☻☻ odpowiedział(a) o 19:18 Mgła ja jestem w 4 kl i dobrze wiem to jest łatwe Mgła :P Myślę że pomogłem :)))) Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub
Jak się nazywa chmura przy powieszhni ziemi Myślę że to po prostu mgła Chmura przy powierzchni ziemi -MGŁA
Kategorie: CHMURYpółkula południowapółkula północnaZiemiarównikMeteorologianauka Nowe badania przeprowadzone przez międzynarodowy zespół naukowców z Niemiec, Chile i Cypru umożliwiły wyjaśnienie obserwowanych od dawna różnic w zachowaniu chmur stratus na różnych półkulach. Okazało się, że wznoszące się prądy ciepłego powietrza mają decydujący wpływ na ich zachowanie, co w rzeczywistości prowadzi do kondensacji i powstawania chmur. Na półkuli południowej chmury mają inny kształt i mają znacznie niższy współczynnik odbicia w porównaniu z chmurami na półkuli północnej. Artykuł na ten temat został opublikowany w czasopiśmie Atmospheric Chemistry and Physics. W badaniu wykorzystano trzyletnie dane za lata 2018-2021 zebrane w ramach projektu DACAPO-PESO. Stężenie kryształków lodu w chmurach oszacowano za pomocą laserowego lidaru na podczerwień, a obłoki monitorowano za pomocą radaru mikrofalowego. Uzyskane dane obejmują obszary wokół Lipska w Niemczech, Limassol na Cyprze i Punta Arenas w Chile – w tym ostatnim przypadku był to najszerszy zbiór danych o aerozolach, chmurach i opadach, jakie kiedykolwiek zebrano w tym regionie. Większość półkuli południowej jest oceaniczna, a nie lądowa, więc powietrze jest ogólnie czystsze, z mniejszą liczbą cząstek aerozolu, wokół których mogą tworzyć się kropelki i kryształy chmur, tworząc jaśniejsze chmury. Chmury na średnich szerokościach geograficznych półkuli południowej zawierają znacznie mniej kryształków lodu i więcej ciekłej wody w tych samych temperaturach. Oznacza to, że mają inny wpływ na przechodzące przez nie światło słoneczne, a także na promieniowanie cieplne emitowane z powierzchni Ziemi, niż te na północy. Badanie wykazało, że różnice były najbardziej widoczne w wolnej troposferze na dużych wysokościach, gdzie warstwy powietrza są mniej narażone na lokalne zanieczyszczenia. W temperaturach od –24°C do –8°C chmury nad Punta Arenas tworzyły lód średnio o 10-40% rzadziej niż chmury nad Lipskiem. Ocena: 982 odsłony
Jaki będzie efekt chłodzący czy ogrzewający klimat to zależy od rodzaju chmury i jej wysokości od powierzchni Ziemi oraz od ilości i jakości aerozolu w atmosferze jako jąder kondensacji inicjujących powstawanie nie tylko wspomnianych chmur, ale różnej wielkości kropelek wody i kryształków lodu, z których są opady deszczu oraz śniegu i chmur, takich jak cumulusy i stratocumulusy, i opadów atmosferycznych, zwłaszcza deszczu, powstaje nad oceanami. Tam właśnie najwięcej występuje pary wodnej, która obficie paruje z największych zbiorników wodnych na Ziemi. Tam też jest największe zachmurzenie dzięki również obfitej ilości aerozoli takich kryształki soli z rozbryzgów fal morskich, dimetylek siarczku (DMS) z emisji glonów czy nawet rozprzestrzeniająca się międzykontynentalnie krzemionka, czyli kwarc z ziarenek piasku i pyłu pustynnego, a nawet pyłki wszystkie aerozole są jądrami kondensacji do powstawania różnorodnych chmur. To właśnie tam przeważają jeszcze chmury niskie nad wysokimi. Choć w strefach wysokiego ciśnienia atmosferycznego i wiejących antypasatów na szerokościach geograficznych zwrotnika raka i koziorożca niebo jest z reguły czyste. Inaczej jest na szerokościach okołorównikowych, w strefie niskiego ciśnienia atmosferycznego, gdzie wieją pasaty, w tak zwanej strefie konwergencji międzytropikalnej, czyli największej konwekcji burzowo-deszczowej na Ziemi, gdzie jest najwięcej pary wodnej skraplającej się w niskich chmurach cumulonimbusach, przynoszących tam obfite deszcze zenitalne. W ocieplającym się świecie znacznie mniej powstaje chmur i opadów atmosferycznych nad lądami i dużymi wyspami, zwłaszcza wewnątrz ich z dala od wybrzeży oceanicznych i morskich oraz dużych rzek i jezior. Ale jednak i tam jest dużo pary wodnej w atmosferze, która koncentruje się przede wszystkim tuż przy powierzchni Ziemi. Im większe ocieplenie klimatu powoduje wzrost koncentracji gazów cieplarnianych takich jak dwutlenek węgla i metan, tym większa staje się też koncentracja wspomnianej pary wodnej. Rys. Sprzężenie zwrotne chmur (albedo). Jednak coraz cieplejsza atmosfera nad lądami i dużymi wyspami sprawia, że nad nimi powstaje coraz mniej chmur niskich, z jednej strony typowo opadowych, a z drugiej strony ochładzających klimat Ziemi poprzez większe odbijanie promieni słonecznych od jasnych wierzchołków chmur niskich (ujemne sprzężenie zwrotne chmury) niż ich pochłanianie czy też przepuszczanie ku powierzchni Ziemi. Za to coraz więcej powstaje chmur wysokich, które więcej przepuszczają promieni słonecznych ku powierzchni naszej planety, a mniej ich pochłaniają czy też odbijają z powrotem w kosmos (dodatnie sprzężenie zwrotne chmury). Duży udział wzmacniający ocieplenie klimatu nad lądami mają fale promieniowania podczerwonego emitowane przez powierzchnię naszej Ziemi i skutecznie wychwytywaną nie tylko przez gazy cieplarniane, ale i też przez chmury wysokie. W pewnym sensie chmury wysokie jak cirrusy powstają też w sztuczny sposób ze smug kondensacyjnych, które tworzą się w wyniku wydzielania z dysz samolotowych spalin wymieszanych z para wodną, która na wysokości granicznej troposfery ze stratosferą sublimuje w kryształki lodu. Jednak pomimo tego, że zmniejsza się liczba chmur niskich kosztem wysokich i w ogóle pod wpływem dalszego wzrostu średniej temperatury powierzchni Ziemi zmniejsza się liczba chmur, to póki co na razie chmury niskie wywierają duży większy wpływ niż wysokie i w większym zakresie przyczyniają się sumarycznie do większego ochłodzenia klimatu. A całościowo planeta jest pokryta 2/3 chmurami. Ale to nie będzie trwało wiecznie. Wraz z coraz wyższym wzrostem temperatury globalnej zacznie ubywać chmur w atmosferze Ziemi. Efekt chłodzący nad lądami i wyspami zawdzięczamy w dużej mierze aerozolom antropogenicznym jak związki siarki czy azotu, i to znacznie większy od aerozoli naturalnych tych samych związków wydobywanych ze sporadycznie wybuchających wulkanów. Ale w obu przypadkach efekt ocieplający dają cząstki niespalonego węgla jak sadza. Podobnie wraz dwutlenkiem węgla sadza intensywnie zalega nad obszarami gdzie powstają pożary, zarówno powstałe naturalne, jak i wywołane przez człowieka, celowo lub nieświadomie. I to jednak jest znacznie większy efekt ocieplający. Nie tylko nad oceanami, ale i również nad lądami i wyspami występują aerozole jak piasek czy pył pustynny oraz pyłki roślin. Być może też rozprzestrzeniają się aerozole typowo morskie jak wspomniane wcześniej kryształki soli z rozbryzgów fal morskich czy też DMS z emisji glonów tworzących plankton oceaniczny. Ale mimo wszystko aerozole antropogeniczne mają bardzo znaczący wpływ w ochładzaniu klimatu. Gdybyśmy dziś hipotetycznie wyzerowali emisje gazów cieplarnianych, to jednocześnie wyeliminowalibyśmy aerozole, co zwiększyłoby wzrost temperatury globalnej o być może 0,2-0,3 stopnia Celsjusza, a do końca wieku jeszcze nawet o 0,8-1,0 stopnia Celsjusza. Tak więc, mamy problem. Badania nad symulacjami modeli klimatycznych trwają. Czy przełożyłoby się to na rzeczywistość? Trudno powiedzieć. W każdym razie, generalnie aerozole, czy to naturalne czy to antropogeniczne są tak zwanymi jądrami kondensacji, na których powstają mniejsze czy większe kropelki deszczowe czy też kryształki lodu, z których są opady śniegu czy gradu. Aerozole te wzmacniają powstawanie chmur, które bez nich znacznie wolniej by powstawały. Jest to tak zwany efekt aerozolowy pośredni. Ale również aerozole mają swoje właściwości chłodzące klimat (oprócz sadzy) bez inicjacji chmur. Jest to tak zwany efekt aerozolowy bezpośredni. Wracając jednak do chmur, mniejsze kropelki deszczu w dużej ilości mają tendencje do większego odbijania promieni słonecznych w efekcie albedo a zarazem wydłużenia życia danej chmury, ponieważ mają bardzo jasną powierzchnię. Z kolei większe kropelki w małej ilości mniej odbijają promieni słonecznych i gdy łączą się one w coraz większe krople, stają się one coraz cięższe i pokonują grawitację i opór powietrza, a następnie opadają z chmur w kierunku powierzchni Ziemi. Im silniejszy jest ten proces, tym życie chmury staje się coraz krótsze. No i tu zachodzi dziwny paradoks. Małe kropelki deszczu, które słabo się łączą z sobą wydłużając życie chmury i powodując większe albedo, przyczyniają się z jednej strony do ochłodzenia klimatu, a z drugiej strony do zmniejszenia opadów deszczu czy śniegu przynoszących wpływ na wiele regionalnych stref klimatycznych w postaci występowania większych susz, upałów czy nawet pożarów. Ale duże kropelki, które silniej się łączą z sobą skracając życie chmury i powodując mniejsze albedo, przyczyniają się z jednej strony do ocieplenia klimatu, a z drugiej strony do zwiększenia opadów deszczu czy śniegu przynoszących wpływ na wiele regionalnych stref klimatycznych w postaci występowania większych powodzi czy też burz takich jak huragany, tajfuny i cyklony. To wszystko jest naprawdę bardzo skomplikowane. Przy kontynuacji scenariusza emisji biznes jak zwykle, do końca wieku wraz większym wzrostem temperatury globalnej jest przewidywany większy wzrost pary wodnej w atmosferze, oczywiście z wyższymi koncentracjami dwutlenku węgla, metanu czy podtlenku azotu, w którym modele klimatyczne wskazują wyraźnie, że nad oceanami będzie jeszcze więcej opadów deszczu, a nad lądami i wyspami będzie mniej. Sumarycznie na Ziemi jednak, ponieważ oceany zawierają 71 % powierzchni, będzie więcej dni deszczowych niż bezdeszczowych pod koniec wieku.
Kategorie: MeteorologiaCHMURYchmuraAustraliaciekawostki Nietypowe zdarzenie miało miejsce w okolicy miejscowości Roma w australijskim stanie Queensland. Jeden z farmerów, Peter Thompson, nagrał coś, co wygląda na chmurę deszczową zstępująca do poziomu gruntu. Matka natura potrafi zadziwić. To, co widać na zdjęciach i nagraniach dostępnych w Internecie wygląda dosłownie jak deszczowa bomba, która nagle spadła na powierzchnię. Całe zjawisko rozpoczęło się bardzo szybko i chmura wybrzuszyła się, po czym dotknęła ziemi w mniej niż dwie minuty. Według australijskich meteorologów takie niezwykłe fenomeny zdarzają się i nazywają to "microbursts". Jednak naoczni świadkowie twierdzą, że nigdy nie widzieli czegoś podobnego. Ocena: 10843 odsłony
chmura przy powierzchni ziemi